Dawno temu spotkałam Szamana z Syberii. Takiego z dziada pradziada z bębnem. Powiedział mi, że będę lekarzem, nie od ciała, ale od duszy. Posiądę medium, które będzie mi służyć. Będę pomagać innym. Bo to co dostajesz musisz oddać, podzielić się. To jak bajka, ale to też moje życie. Po pokazie zdjęć (jakiś czas temu) podeszło do mnie wiele osób dziękując za obrazy i opowieści. Część z nich mówiła, że płakali. Fotografia to wielkie medium. Działa na wyobraźnię. Mi osobiście daje cel w wędrówce przez Życie: do podróży, do poznawania ludzi, do rozmów. Moja nieśmiałość nigdy nie byłaby przełamana gdyby nie aparat. To mój środek do osiągnięcia celu. Skończyłam biologię, podyplomowo dziennikarstwo (za dawnych czasów, w innej kulturze mediów) oraz hodowlę koni. Nałogowo czytane książki, odbyte liczne podróże i moje studia pozwalają mi patrzeć na świat dojrzale. Być jego świadomą częścią. Szanować obrazy. Wystawy, nagrody i wyróżnienia? Jakieś tam były pozwoliły mi stać się członkiem Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców. Spełniam się jako artysta fotograf (fotografik), tak nazywa mnie wydana przez Fotoklub legitymacja, robiąc codziennie zdjęcia i chłonąc naturę.
Agnieszka Pilecka.